29.01.2016

Rozdzial 4

Gdy spakowalam wszystkie rzeczy i mielismy juz odjezdzac nagle podjechala moja mama.
-O juz jedzesz tak mi przykro hihi.Moze w koncu ktos inny cie zechce-powiedziala smiejac mi sie prosto w twarz.
-Ja ty mozez...Nie nawidze cie juz nie jestes moja matka.

Wbieglam do samochodu nie chcialam wiecej na nia patrzec slyszalam tylko jak mama Sophie cos mowi do mojej mamy, ale nie slyszalam wszystkiego.Pojechalismy do domu Sophie.Chcialam sie polozyc i nie myslec o niczym.Wiec dziewczyna  pokazala mi moj pokoj i poszla do siebie.Rozpakowalam sie wzielam potrzebne rzeczy i weszlam do lazienki.Po 15 minutach bylam gotowa i wyszlam ubrana w pizame i polozylam sie do lozka.
Bylo juz pozno,a jutro szkola.Bylam tak zmeczona ze szybko usnelam.

~Ranek~
Obudzil mnie budzik.
-6,30 o moj bozze nie moge doczekac sie wakacji i wstawania o 12.-powiedzialam do siebie i z niechecia poszlam do lazienki sie ubrac.
Lekko sie umalowalam i gotowa o 7,20 zeszlam na sniadanie.W kuchni byla juz Sophie i jej mama.
-Dzien Dobry-przywitalam sie.
-Dzien Dobry-odpowiedziala mi mama Sophie  a dziewczyna sie usmiechnela.
Pani Boruk podala mi sniadanie.Do szkoly mamy jakies 10 min pieszo wiec mialysmy duzo czasu.
Wyszlysmy z domu o 7,40.Chcialam jeszcze pokazac Sophie szkole.
Gdy weszlismy do szkoly byla tak jak co dzien.Kazdy sie na nas dziwnie patrzyl.Pewnie byli zdziwieni ze ktos chce sie ze mna kolegowac.Ale mialam w dupie opinie innych niech myla co chca, nie bede sie przejmowala bo mam dosyc juz tych wszystkich cierpien.Lekcje minely dosc szybko.Moze nawet lepiej.Po szkole poszlysmy z Sophie na zakupy.Chcialysmy sie troche rozluznic.Po 2h wyszlysmy z galerii z pelnymi torbami.Zamowilysmy taksowke i wrocilysmy do domu.Zjadlysmy obiad i poszlysmy do mojego pokoju.Chcialysmy sie troche poznac bo znamy sie zaledwie 2 dni.Ale czuje sie jakbysmy znaly sie 2 lata.Sophie to bardzo sympatyczna i mila osoba.Jest dla mnie jak siostra.Przyszla do nas jeszcze Pani Boruk i poinformowala mnie ze za miesiac bedzie rozprawa i ze bede musiala sie spotkac z mama twarza w twarz.Chociaz tego bardzo nie chce.Posiedzialysmy jeszcze z Sophie pare godzin i zeszlysmy na kolacje.Jej mama zobila nam lasagne, naprawde bardzo dobrze gotuje.Gdy zjadlysmy poszlysmy z Sophie na gore.Wykapalysmy sie i usiadlysmy jeszcze na moim lozku zeby pogadac,
-I jak boisz sie tej rozprawy?-spytala Sophie
-Samej rozprawy to nie, ale spotkania z moja mama.To jes najgorsze.-poczulam jak po policzku spylnela mi lza.
-Wszystko bedzie dobrze-oznajmila moja przyjaciolka i mnie przytulila.
-Chodzmy spac bo juz pozno.

~Miesiac pozniej ~

 Nadszedl ten dzien.Dzien rozprawy....


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Hejka kochani przepraszam ze jest krotki i nic sie w nim konkretnego nie dzieje ale w nastepnym bedzie juz ciekawiej.A mianowicie pojawia sie Bars and Melody.
Kolejny rozdzial bedzie w niedziele.Do zobaczenia.







27.01.2016

Rozdzial 3

~Poniedzialek~
Wyszlam z domu.Dochodzac do szkoly uslyszalam za soba jej glos:
-Witaj Amelko dawno sie nie widzialysmy czas zaczac impreze....

W tym czasie chcialam uciec do szkoly bo przy innych osobach mi nic nie zrobi.Niestety byla szybsza i pociagnela mnie za wlosy za szkole.
-Aaaaa to boli,zostaw mnie-az krzyczalam z bolu.Ale ona i tak mnie nie  sluchala tylko sie smiala.
-Nie widzialysmy sie tydzien myslisz ze ci odpuszcze.-powiedziala 
-Ale co ja ci takiego zrobilam?-zapytalam sie jej.
-Wszystko.-odpowiedziala
-Wszystko?haha prosze cie siedze cicho w kacie do nikogo sie nie odzywam, z chlopakami nie rozmawiam bo wszystkich nastawilas przeciwko mnie.Dlaczego? Bo co bo jestes zazdrosna ze to ja moglabym byc ta najlepsza w  szkole i sie boisz...-niedokonczylam bo w tym czasie dostalam prosto w twarz.
-Jeszcze raz cos takiego powiesz a ci urwe glowe obiecuje A i jeszcze jedno,mala zmiana planow masz mi przyniesc nanastepna przerwe 200  £. -powiedziala dumnym glosem.
-200  £. Przeciez  to duzo kasy nie mam tyle.-odpowiedzialam jej z przerazona mina.
-To twoj problem nie moj albo przyniesiesz kase albo inaczej to zalatwimy-powiedziala i odeszla.
-Tyle pieniedzy ja mam jej przyniesc skad?Przeciez to duzo kasy i jeszcze mam godzina na to.Mam teraz godzine wychowacza i nie moge jej opuscic moze uda mi sie namowic ja ze przyniose jej na jutro.-powiedzialam sama do siebie i pobieglam do klasy.Nie moglam sie skupic  bo caly czas mylala o tym co powiedziala Weronika,na szczescie pani mowila o jakies wycieczce ale zbytnio jej nie sluchalam bo i tak na nia nie pojade.Lekcja minela dosc szybko i chcialam byc blisko niektorych osob to moze Weronika nie podejdzie ale nie wiem jakim cudzem wszyscy sie w jednym momencie zwineli i bylam sama na korytarzu.Weronika wykorzystala moment i wyciagnela mnie na zewnatrz.
-Masz dla mnie kase?-zapytala.
-Nie mam-odpowiedzialam ze spuszczona glowa.
-No to sie inaczej policzymy.-powiedziala usmiechnieta.
Pociagnela mnie  i rzucila mna o mur poczulam jeden wielki bol i ciemnosc bo uderzylam sie glowa.W oddali slyszalam jakies glosy dziewczyny:
-Zostaw ja,szybko panie dyrektorze to tutaj...
I nagle urwal mi sie film.Najprawdopodobniej zemdlamam.Obudzialam sie w szpitalu a przy moim lozku siedziala jakas dziewczyna.Bya bardzo wystraszona.
-Co ja tu robie ?-zapytalam sie i probowalam wsac ale bol glowy mi na to nie pozwolil i od razu sie polozylam.
-Spokojnie nie ruszaj sie zaraz przyjde pojde po lekarza-odpowiedziala i wyszla z sali.
Po paru minutach przyszla z lekarzem.
-Widze ze sie obudzilas jest dobrze.-powiedzial lekarz.
-Ale co mi jest dokladnie i co sie wydarzylo ze ja tu trafilam?-zapytalam sie spogladajac raz na lekarza i raz na dziewczyne obok.
-Masz male wstrzasnienie mozgu po tak silnym uderzeniu,ale wszystko inne jest w normie.Polezysz tutaj do wieczora ajak sie twoje zdrowie poprawi to cie wypiszemy.To co sie wydarzylo opisze ci twoja kolezanka bo ja przy tym nie bylem-odpowiedzial na moje pytanie i wyszedl z sali.Zostalam tylkoja i ta dziewczyna.
- Tak wogole to jestem Sophie.-zaczela dziewczyna.
-Amelia, ale co sie wydarzylo bo nie pamietam zbytnio.-odpowiedzialam.
-No wiec jestem w szkole od dzisiaj i chcialam sie rozejrzec po szkole gdy juz ja obejrzalam poszlam na tyl szkoly zeby sobie posiedziec bo lubie siedziec w ciszy,w tym czasie zauwarzylam ciebie i Weronike jak sie klocicie niedaleko przechodzil dyrektor wiec go po cichu zawolalam zeby zobaczyl co sie dzieje.W tym czasie jak podchodzil Weronika zlapala cie i rzucila o mur a ty bardzo mocno uderzylas glowa i upadlas.Wtedy razem z dyrektorem podbieglismy do ciebie ale sie nie odzywalas wiec dyrektor zadzwonil na pogotowie i zabrali cie wlasnie tutaj dlatego sie tu znalazlas.A co do Weroniki i dziewczyn to zostaly od razu wyrzucone ze szkoly i przeniesione do innego miasta dla twoje bezpieczensta.Dyrektor mowil ze kiedys tez mieli taki przypadek ale Weronika obiecala ze juz nie bedzie sie ,,znecac´´ ale jednak jej sie nie udalo.I wybrala sobie ciebie na cel.
-Czyli juz moge spac spokojnie?-zapytalam sie dziewczyny.
-Tak, nie musisz sie juz martwic jak cos to bede przy tobie.-odpowiedziala z usmichem
Bardzo ja polubilam, jest mila i sympatyczna osoba.
-Dziekuje,A tak wogle to gdzie jest moja mama?-zapytalam sie dziewczyny.
-Byla tutaj jakies 10 min ale zadzwonil jej telefon i powiedziala mi tylko zebym z toba zostala bo ona musi isc do pracy ze przyjedzie wieczorem.-odpowiedziala mi dziewczyna.
-Jak zwykle dla mojej mamy to praca jest warzniejsza i wszystko inne a nie ja.-powiedzialam i poczulam jak na moim policzku splywa lza.
-Chyba lepiej by bylo dla niej zebym odeszla to bedzie chyba najlepsze rozwiazanie.-powiedzialam.Dziewczyna posmutniala i powiedziala:
-Nawet tak nie mow.Jak bardzo cierpisz to moze moglabys zamieszkac na jakis czas ze mna moja mama na pewno sie zgodzi a twojej mamie chyba nie bedzie to przeszkadzalo.Zawsze chcialam miec mlodsza siostre.
-Ale na pewno nie sprawie wam klopotow.-zapytalam sie.
-Przeciez nawet sie nie znamy.-dodalam.
-Spokojnie to sie poznamy.Zadzwonie do mamy i sie jej spytam a ty lez i odpoczywaj przyniose ci jeszcze wode, zaraz wracam-powiedziala i wyszla z sali.
-Przyszla po 10 minutach z usmiechem na twarzy.
-Moja mama sie zgodzila zebys u nas zamieszkala nawet na dluzej i zadzwonila do twojej mamy z pytaniem czy mozez zostac i sie zgodzila ale...-powiedziala nie dokanczajac.
-Co ale?-zapytalam sie jej
-Bo twoja mama powiedziala ze mozez isc i juz nie wracam-powidziala z niechecia.
Poczulam sie w tym momencie nie chciana.Zaczelam plakac a dziewczyna podbiegla o mnie i mnie przytulila.
-Moja mama pojdzie do sadu i bedzie walczyc zeby zostala twoja mama zastepcza.-powidziala Sophie.
-Nie,nie nie musicie tto dla mnie robic jak cos to moge pojsc do domu dziecka.-odpowiedzialam dalej placzac.
-Nie ma mowy mojaa mama juz to zalatwia moj tata jest prawnikiem wiec nam pomoze bo ma kolge sedzie, spokojnie zamieszkasz z nami i bedziemy rodzina wkoncu bede miala siostre.-usmiechnela sie.
-Dobrze,dziekuje-powiedzialam i probowalam sie usmiechnac ale wyszedl z tego chyba jakis grymas.
Bylam zmeczoan tym wszystkim chcialam sie przespac.
Powiedzialam to Sophie a ona sie zgodzila i wyszla z sali a ja zamknelam oczy i usnelam.
Obudzilam sie wieczorem bo na zegarku byla juz 19.Do sali wszedl lekarz wraz z Sophie i jej mama.
-Mozez juz isc do domu tu jest wypis.Do widzenia -powiedzial i wyszedl.
-Dobry wieczor-powiedzialam do mamy Sophie.
-Dobry wieczor ,a teraz sie ubieraj i jedziemy do ciebie do domu spakujesz wszystkie sowje rzeczy i pojedziemy do nas twoja mama o tym wie i wroci dopiero poznym wiecorem wiec mamy czas.-powedziala kobieta z usmiechem.
Jest tak samo mila i sympatyczna jak Sophie.Juz wiem pokim to ma.Ubralam sie i ruszylismy do mojego domu.   




Gdy spakowalam wszystkie rzeczy i mielismy juz odjezdzac nagle podjechala moja mama.
-O juz jedziesz tak mi przykro hihi.Moze w koncu ktos inny cie zachce.-powiedziala smiejac mi sie prosto w twarz.
-Jak ty mozez...Nienawidze cie juz nie jestes moja matka.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Hejka tak jak mowilam mam dla was kolejny rozdzial,Teraz juz bedzie mniej cierpien a wiecej radosci  i milosci.
Aktualnie mieszkam w Niemczech i dzisiaj skonczyl nam sie semestr i do wtorku mam wolne tak wiec przez ten dluuugi weekend bedzie kilka rozdzialo.Do zobaczenia. :)







24.01.2016

Rozdzial 2

  Witajcie kochani wiem ze rozdzial mial byc w srode ale udalo mi sie go napisac wczesniej.Mam nadzieje ze sie wam spodoba.Ja nadal szukam osoby ktora pomogla by mi w kolejnych rozdzialach.Zapraszam do czytania.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przylozylam noz do skory i powiedzialam:
-Nie chce juz zyc.....
Nagle zadzwonil dzwonek do drzwi.
-Dlaczego wlasnie w tej chwili?-powiedzialam sama do siebie i odlozylam noz.
Zeszlam do dol i otworzylam drzwi.Zobaczylam kuriera z paczka w rekach.
-Dzien Dobry-odezwal sie kurier.
-Dzien Dobry-odpowiedzialam.
-Mam paczke dla Amelii Smith.
-To ja-odpowiedzialam i odebralam paczke.
Porzegnalam kuriera i otworzylam paczke.W srodku znajdowala sie plyta ,,Bars and Melody 143´´ , ktora zamowilam 2 tygodnie temu.Jestem Bambino juz od ponad roku i kocham sluchac ich piosenki.Chcialabym spotkac kiedys Bars and Melody ale to niestety nie mozliwe bo moja mama nigdy nie kupi mi ta drogiego biletu na M&G.Zapominajac o  tym co mialam nie dawno zrobic wlozylam plyte do laptopa i zaczelam sluchac ich piosenek.
-One zawsze mnie uspokajaja-powiedzialam do siebie podczas spiewania.Sluchalam ich juz dosc dlugo zapominajac o tym ze juz zrobilo sie pozno a ja musze isc jutro do szkoly.
Popatrzalam na zegarek i zobaczyla ze jest juz 22,30.Wylaczylam piosenki i poszlam do lazienki, po wieczornych czynnosciach wyszlam z lazienki ubrana w pizame i polozylam sie do lozka.

Zaczelam myslec o tym co bedzie jutro i o tym co moze zrobic Weronika.Caly czas myslalam  i nawet nie wiem kiedy usnelam....
~Rano~
Obudzil mnie budzik o 6,30.Wstalam z lozka i weszlam do lazienki po wszystkich porannych czynnosciach ubralam sie w wybrany zestaw i zeszlam na dol na sniadanie.
W kuchni zobaczylam moja mame ktora nie poszla do pracy bo musi jechac do dentysty.
Przywitalam sie z mam i zjadlam swoje sniadanie.Wzielam kanapki do szkoly i wyszlam z domu.
Doszlam do klasy na nikogo sie nie napotykajac.Co mnie bardzo zdziwilo.Pierwsza lekcje mialam Matematyke.Lekcja minela dosc szybko.Wyszlam na przerwe przerazona ale takze nie spotkalam Weroniki.Jej kolezanki gdzies sie  plataly ale bez niej.Caly dzien minal szybko i szybkim krokiem wrocilam do domu.Moja mama jeszcze nie wrocila od dentysty wiec poszlam do swojego pokoju.Postanowilam wziasc prysznic i sie przebrac.
Gotowa wyszlam z pokoju i usiadlam na lozku.Wzielam na kolana laptopa i zaczelam przegladac portale spolecznosciowe.Postanowilam napisac do jednej dziewczyny ktora chodzi z Weronika do klasy  i zapytac sie dlaczego nie bylo jej w szkole.Po jakims czasie dziewczyna odpisala ze Weronika jest chora i wroci dopiero w poniedzialek.Czyli mam 6 dni spokoju.W tym czasie uslyszalam ze mama wrocila do domu.Postanowilam zejsc na dol cos zjesc.
-Za 10 minut bedzie obiad-oznajmila moja mama.Postanowilam ze poczekam ogladajac telewizje.Usiadlam w salonie i zaczelam przegladac kanaly.
-Obiaddd-uslyszalam z kuchni.Wylaczylam telwizor i poszlam d kuchni.Usiadlam z mama przy stole i zaczelam jesc.Moja mama chyba zapomniala juz o tyh moich siniakach bo nic sie nie odzywala albo po prostu nie chcialo jej sie ze mna gadac.Gdy skonczylam jesc odnioslam talerz do zmywarki i poszlam do siebie.Przypomnialo mi sie ze mam dzisiaj duzo zadane od razu usiadlam przy biurku i zaczelam odrabiac lekcje.Gdy skonczylam popatrzalam na zegarek i byla juz 20,50.Bylam tak zmeczona ze poszlam sie umyc i polozylam sie do lozka nie jedzac kolacji.Szybko usnelam.
                                             
~Rano~
Obudzilam sie o 6 postanowilam wstac bo bylam bardzo glodna.Weszlam do lazienki wykonalam poranne czynnosci i gotowa po 30 minutach wyszlam z lazienki.
Zeszlam na dol zjadlam sniadanie i wyszlam z domu.Kolejne dni mijaly tak samo.Sniadanie,szkola,obiad,lekcje,kolacja i spac.
Ten tydzien minal bardzo szybko no ale wiedzialam ze w koncu spotkam Weronike.
~Poniedzialek~
Wyszlam z domu.Dochodzac do szkoly uslyszalam za soba jej glos:
-Witaj Amelko dawno sie nie widzialysmy czas zaczac impreze hhaha......

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Witajcie kochani jak wam sie podoba rozdzial dodalam go dzisiaj bo mialam troche czasu ale rozdzial 3 bedzie na pewno w srode.Do zobaczenia.
Wiktoria




Rozdzial 1

~Amelia~
Budzik o niee 6,30 ile ja jeszcze musze sie meczyc??
-Amelka rusz tylek i wstawaj-powiedzalam sama do siebie i poszlam do lazienki wziasc prysznic i ubralam sie to co pierwsze znalazlam w szafie.
Nalozylam lekki makijaz i gotowa wyszlam z pokoju.Zeszlam na dol mamy juz nie bylo w domu.Zrobilam sobie sniadanie i o 7,30 wyszlam z domu.Do szkoly mam jakies 20 minut.Ze lzami w oczach szlam do szkoly wiedzac co mnie dzis spotka lecz nie moglam niczego nikomu powiedziec.Gdy dochodzilam prawie do szkoly poczulam jakas reke na moim ramieniu.Odwocilam sie i zobaczylam wlasnie ją .Weronika najladniejsza dziewczyna w szkole.Kazdy chlopak za nia lata.Nie lubi konkurencji a wlasnie dla niej  ja nia bylam.Razem z jej ,,przyjaciolkami´´ pociagnela mnie za budynek szkoly.Popchnela mnie tak ze az upadlam zaczely mnie kopac rzucac piaskiem w oczy nie moglam nic zrobic.Po jakis 10 minutach daly mi spokoj i przestaly odchodzac uslyszalam jescze:
-Do zobaczenia na przerwie-powiedziala Weronika.
Probowalam wstac ale bylo mi ciezko poniewaz wszystko mnie bolalo gdy juz udalo mi sie wstac to otrzepalam sie z piasku i  wyciagnelam lusterko,chusteczke i butelke wody.Zaczelam przemywac mokra chusteczka rany i poprawilam makijaz.Gdy juz sie ogarnelam poszlam do szkoly.Wchodzac zauwazylam ze jest juz 20 min po dzwonku spozniona weszlam do klasy.Przepraszajac nauczycielke sklamlam ze uciekl mi autobus i musialam czekac na drugi.Nauczycielka powiedziala ze za kare musze zostac godzine po lekcji.
-Ku*wa-powiedzalam zapominajac o wszystkich wokol siebie.
-Uwazaj na slowa mloda damo-powiedziala do mnie nauczycielka.
-Przepraszam-powiedzaialm i usiadlam do swojej lawki.
Nie moglam sie skupic na lekcji bo przypomnialo mi sie ze Weronika konczy wlasnie o tej godzinie i na pewno nie opusci okazji zeby mi przylac.
Gdy lekcja sie skonczyla wiedzialam ze Weronika zacznie mnie zaraz szukac postanowilam sie gdzies schowac zeby mnie nie zauwazyla.Gdy szukalam odpowiedniego schronienia przechodzialam kolo jednej z klas i wlasnie w tym czasie otworzyly sie drzwi i dostalam w nos.Upadlam na podloge a wszyscy wokol zaczeli sie smiac.Podbiegla do mnie jedna z nauczycielek ktora wlasnie przechodziala korytarzem i zaprowadziala mnie do pielegniarki.Okazalo sie ze mam zlamany nos i musze jechac do szpitala.Pojechalam z nauczycielka i zauwazylam moja mame pod szpitalem.Podbiegla do nas i powiedziala do nauczycielki:
-Dziekuje ze Pani przywiozla moja corke ale dalej sobie juz poradzimy.
-Dobrze,Amelia moze juz nie wrcacac na lekcje niech zostanie w domu.-powiedziala nauczycielka i odjechala.
Poszlismy na badania.Gdy wszystko mi juz ,, nastawili´´ lekarz sie tylko zapytal:
-Skad masz te siniaki na ciele?
-Przewrocilam sie i  troche poobijalam nic mi nie jest-skamalam,myslalam ze uwierzyl ale sie mylilam,
-Ale widze ze ktos cie pobil masz na ciele stare i nowe siniaki,mi mozez wszystko powiedziec-powiedzal lekarz.
Ale przeciez ja mu nic nie moge powiedziec bo mnie dziewczyny chyba bardziej skatuja.
-Nic mi nie jest na prawde-znowu sklamalam.
-Dobrze widze ze i tak mi nic nie powiesz pojde po wypis i mozez juz isc do domu.-odpowiedzial i wyszedl.
Odebralismy razem z mama wypis i pojechalismy do domu przez cala droge milczalam.
Chcialam isc do pokoju ale mama mnie zatrzamala i powiedziala:
-Lekarz mi powiedzial o tych twoich siniakach ale ja nie mam czasu na rozmowe musze wrocic do pracy.Jezeli masz jakies problemy to musisz sobie sama z tym poradic.A ja juz ide.
-Pa-powiedziala i wyszla.
-Czesc-odpowiedzialam jej i z placzem pobieglam do swojego pokoju.Jak zwykle moja ,,kochana´´ mamusia nawet nie ma czasu zeby ze mna porozmawiac bo jej praca jest wazniejsza.Bylam tym tak zmeczona ze postanowilam sie zdrzemnac.Nawet nie wiem kiedy usnelam...
Obudzilam sie o 16.Wstalam  i poszlam zrobic sobie cos do jedzenia bo zglodnialam.Na szczescie uniknelam dzisiaj ,,meczarni ´´ Weroniki.W tym momencie dostalam sms-a
Od:Weronika
Dzisiaj mialas szczescie ale jutro bedzie 2 razy gorzej.Do zobaczenia slicznotko ;)
Przerazilam sie tym sms-em mam dosyc juz jej znecania sie,co ja jej takiego zrobilam ze mnia tak nie nawidzi?Mam dosyc juz tego pieprzonego zycia.Wzielam noz z kuchni i pobieglam do swojego pokoju.Przylozylam noz do skory i powiedzialam:
-Nie chce juz zyc....
          




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~



Witajcie kochani mam nadzieje ze podoba wam sie moj pierwszy rozdzial.Moze nie jest zbyt fajny i troche krotki ale zaczynam dopiero przgode z pisaniem i poszukuje osoby ktora by mi w tym blogu pomogla.





Kontakt ze mna:
E-mail:wikijulka67@interia.pl
Ask:https://ask.fm/wikijulka67
Dopiero go nie dawno zalozylam.

Kolejny rozdzial w srode spokojnie Bars and Melody takze sie pojawia.





Prolog

 Amelia
Pietnastoletnia brunetka- Polka pochodzenia angielskiego.Normalna dziewczyna ktora sie uczy zyje tak jak inni lecz nie wszyscy traktuja ja jak normalna dziewczyne.W szkole uwazaja ja za ,,glupka´´ .Jest ponizana w szkole przez starszych,gnebiona,dreczona.Wszyscy sie nad nia znecaja.Jej tata nie zyje a matka jest caly czas zapracowana i nie widzi tego ze jej corka cierpi.MA dosc wszystkiego ale nie potrafi powiedziec mamie co sie dzieje.Ma dosyc patrzenia na siebie i na innych nie ma ochoty juz zyc...Co bedzie dalej? Czy jej mama zauwazy ze cos dzieje sie z jej corka powaznego?Czy  w zyciu Amelii pojawi sie ktos kto jej pomoze?Czy Amelia postanowi zrobic cos okropnego co zmieni jej zycie?Tego dowiecie sie czytajac bloga.Milego cytania ;)

Witajcie na moim pierwszym blogu.

Bedzie troche bolu,cierpienia,smutku,milosci...
Mam nadzieje ze spodoba wam sie blog i bedziecie go z checia czytac.
Zapraszam ;)
Wiktoria