1.02.2016

Rozdzial 5

~Miesiac pozniej~

Nadszedl ten dzien.Dzien rozprawy.

Obudzilam sie rano z niezbyt dobrym humorem.Wstalam z niechecia i poszlam do lazienki.Wzielam prysznic,umalowalam sie i przebralam.Nie jest zbyt cieplo wiec postawilam na cos cieplejszego.
Zeszlam na sniadanie.W kuchni zastalam Pania Boruk i Sophie.
-Dzien Dobry-przywitalam sie.
-Dzien Dobry -odpowiedzialy mi .
-Dziewczynki zjedzcie sniadanie i za 15 min w samochodzie.Nie mozemy sie spoznic-dodala Pani Boruk i poszla do swojego pokoju.
-I jak boisz sie-zapytala z zawachaniem Sophie.
-Troche,nie chce sie spotkac z mama.Ostatnio ja widzialam jak obsciskiwala sie z jakims facetem.Moze dlatego bylam dla niej ciezarem.-odpowiedzialam.
-Nie przejmuj sie nia.Juz niedlugo bedziesz moja siostra.Jeeest zawsze chcialam miec siostre ktorej moglabym sie wygadac itp.
-Haha 
-Obiecuje ci ze jak sie uda ta adopcja to pojdziemy na jakas impreze sie rozluznic-powiedziala z zachwytem Sophie.
-O.K. ale pamietaj ze ja mam 15 lat a ty 17 wiec moge sobie tylko na sok pozwolic.
-Haha O.K ale pamietaj zawsze musi byc ten pierwszy raz,niekoniecznie dzisiaj ale moze za jakis czas.
-Dobrze obiecuje ci ze sie z toba napije..kiedys-zasmialysmy sie obydwie.
-Dziewczynki idziemy-uslyszalysmy wolanie Pani Boruk z korytarza.
-Juz idziemy-odpowiedzialysmy.
-Chodz bo sie jeszcze spoznimy-dodala Sophie.
~Sophie~
Amelia musi sie troche rozluznic i poznac jakiegos chlopaka bo caly czas chodzi smutna i zamyslona.Wcale sie jej nie dziwie ale na nic nie ma ochoty,mam nadzieje ze sie to zmieni.
~15 minut pozniej~
Dojerzdzalysmy juz pod sąd.Widzialam mine Amelii.Nie byla zbyt zadowolona.Polozylam reke na jej kolanie i sie do niej usmiechnela co odwzajemnila.
~Amelia ~
Widzialam ze Sophie chce mnie rozchmurzyc ale nie potrafie.Jakis czas pozniej zaczela sie rozprawa.Moja mama nawet na mnie nie spojrzala.Z jednej strony jej nie nawidze ale z drugiej strony brakuje mi jej.
~30 minut pozniej~
Skonczyla sie rozprawa.Kazdy wyszedl z niej zadowolony wiec postanowilam juz nie myslec o mamie i tez sie usmiechac.
-Widzisz wiedzialam ze sie uda.-oznajmila z usmiechem Sophie.
-No to co moje coreczki idziemy to uczcic-powiedziala mama Sophie.Chociaz skoro ona nazywa mnie moja corka ja moge ja nazywac moja mama.
-Jasne,ale mam do Pani male pytanie.Czy moge do Pani mowic mamo?-zapytalam z usmiechem.
-Jasne ze tak,kochanie-odpowiedziala z usmiechem moja ,,mama´´
Pojechalysmy na lody a potem wrocilysmy do domu.Dzisiaj jest piatek tak wiec mozemy sie ,,zabawic´´
-Za 15 minut badz gotowa wychodzimy do klubu.-powiedziala  Sophie wchodzac do swojego pokoju.
-O.K.-zdazylam jej odkrzyknac.
Tylko w co ja mam sie ubrac?Hmm.Po namysle wybralam odpowiednie ciuchy z garderoby umalowalam makijaz i bylam juz gotowa do wyjscia.
Na korytarzu spotkalam Sophie.
-Super wygladasz-powiedzialam patrzac na Sophie.
-Wyjelas mi to z ust haha-zasmiala sie dziewczyna.
-O.K chodz idziemy.-dodala 
-A wlasnie gdzie mnie zabierasz?-zpytalam.
-Niedaleko jest fajny klub.Mozna potanczyc albo spotkaac fajnych chlpakow.Moj kolega jest tam barmanem wiec mozez sie napic co chcesz-zachichotala.
-Haha.A nawet nwm czy szukam chlopaka.
-Szukasz,Szukasz potrzeujesz troche wiecej milosci i usmiechu.-powiedziala stanowczo Sophie.
-Dobra to skoro tak mowisz to musisz mi w tym pomoc.-odpowiedzialam takze stanowczo.
-Haha ok.Jestem bardzo dobra w swataniu,zobaczysz-obie zaczelysmy sie smiac.
Po paru minutach bylysmy juz pod klubem.
Weszlysmy bez problemu.Znajomych to my tu nie mamy ale pobawic sie same takze mozemy.Najpierw chcialysmy sie rozluznic i poszlysmy do baru.
-Ja tylko sok-powiedzialam do barmana.
-Nie no napij sie ze mna chociaz jednego drinka prosze-blagala mnie Sophie
-No dobra niech ci bedzie,dwa drinki poprosze-zwrocilam sie do barmana.
-Dla pieknych dam wszystko-slodzil nam barman.Chociaz przystojny to on nie jest.
Po wypiciu drinka poszlysmy zatanczyc.Po 15 minutach bylam juz zmeczona i poszlam do baru zamowilam tym razem sok i usiadlam przy wolnym stoliku.Sophie tanczyla z jakims chlopakiem.Na pewno on nie jest ze szkoly bo nigdy go nie widzialam.
-Hej,moge sie dosiasc?-nagle przede mna pojawil sie przystojny brunet.
-Hej,jasne siadaj.-odpowiedzialam z usmiechem na twarzy.
-Jestem Leondre ale znajomi mowia do mnie Leo.
-Jestem Amelia milo mi.-podalam reke a on ja uscisnal.
-Jestes tu sama?-zapytal
-Nie przyszlam z siostra ale tanczy z jakims chlopakiem-pokazalam palcem na Sophie i chlopaka.
-To moj przyjaciel Charlie.-odpowiedzial patrzac sie na dwojke.
-Chyba sie dogaduja-zachichotalam.
Rozmawialam z Leondre dosc dlugo potem podeszli do nas Sophie i Charlie.
~Leondre~
Charlie podszedl do jakies dziewczyny i zaczal z nia tanczyc,wiec postanowilem ze nie bede siedzial jak jakis debil.Zauwazylem piekna brunetke ktora siedziala sama przy stoliku postanowilem do niej podejsc.Rozmawialismy dosc dlugo potem podeszli do nas j
Charlie z jej siostra.
~Sophie~
-Wiecie  co fajnie sie rozmawia ale juz jest pozno i musimy juz wracac-zwrocilam sie do wszystkich.
-Odprowadzimy was bo  nie puscimy was same o 3 w nocy-powiedzial stanowczo Charlie-
-O.K to chodzmy-odpowiedzialam.
~15 minut pozniej~
Dotarlismy juz pod nasz dom widzialam ze Amelia rozmawia z Leo wiec zaczelam rozmawiac z Charliem.
-Milo mi bylo Ciebie poznac,moze kiedys sie jeszcze spotkamy co ty na to?-zapytalam sie chlopaka.
-Jasne,zapisze Ci tylko swoj numer.Mozez dzwonic kiedy bedziesz chciala nawet w nocy.-powiedzial Charlie.
-Dobrze na pewno zadzwonie,ale ja juz musze leciec.Dobranoc-pocalowalam chlopaka w policzek i poszlam do domu.
-Dobranoc-odpowiedzial mi chlopak.
Bylam tak zmeczona ze nie czekalam na Amelie tylko po cichu weszlam do domu i poszlam na gore.Weszlam do lazienki wzielam szybki prysznic,zmylam z siebie makijaz i polozylam sie do lozka.
Nawet nie wiem kiedy usnelam.
~Charlie~
Pozegnalem sie z Sophie i nie czekajac na Leo poszedlem do domu.Po jakims czasie dogonil mnie chlopak i reszte drogi poszlismy razem.
~Amelia~
-Bardzo mile spotkanie.Moze bysmy sie wybrali jutro na lody?Co o tym myslisz?-zapytalam nie pewnie.
-Z przyjemnoscia.Tutaj masz moj numer telefonu jak bedziesz chciala  pogadac to dzwon-Leo podal mi swoj numer telefonu.
-Dobranoc-powiedzialam.
-Dobranoc- chlopak pocalowal mnie w policzek i odszedl.
Weszlam do domu zauwazylam ze Sophie poszla juz spac wiec ja tez tak postanowilam.Weszlam do siebie do lazienki i poszlam sie umyc zmylam makijaz i polozylam sie spac.
~Leondre~
Porzegnalem sie z Amelia i dogonilem Charliego ktory juz wczesniej poszedl,razem z nim worcilismy do domu.
~Sophie~
Obudzilam sie rano.Spojrzalam na telefon.
Wiadomosc od.....




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka kochani przepraszam was ze tak pozno ale musialam sie uczyc bo jutro szkola.
W polowie opowiadania cos mi sie popsulo i zmieniala mi sie czcionka wiec moze to troche zle wygladac.Jak widzicie pojawili sie juz BAM wiec teraz sie bedzie troche dzialo.Koljny rozdzial w tym tygodniu.Do zobaczenia./Wiktoria










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz